DAWID – człowiek według Bożego serca
Wśród biblijnych „pielgrzymów nadziei” wyróżnia się postać króla Dawida, „człowieka według serca Bożego” (1Sm 13,14). Zapisał się jako odważny i pobożny król Izraela. Jego historia zaczyna się od skromnych początków pasterza, który szybko zyskał rozgłos, gdy pokonał potężnego Goliata za pomocą procy i kamienia. Stał się zaufanym doradcą króla Saula, a po jego śmierci sam został nowym królem Izraela. Dawid znany jest ze swoich podbojów militarnych, w tym zdobycia Jerozolimy, którą uczynił stolicą państwa. Przeprowadził również wiele reform, aby zjednoczyć naród wybrany. Dawid nie był jednak pozbawiony wad. Popełnił cudzołóstwo z Batszebą, a następnie zaaranżował śmierć jej męża w bitwie. Mimo to Dawid pozostał wierny Bogu. „W życiu Dawida jest tylko jedna nić przewodnia, nadająca jedność wszystkiemu, co się dzieje: jego modlitwa. Ten głos nigdy nie gaśnie. Dawid święty – modli się, Dawid grzesznik – modli się, Dawid prześladowany – modli się, Dawid prześladowca – modli się, Dawid ofiara – modli się, nawet Dawid oprawca modli się. To nić przewodnia jego życia. Jest człowiekiem modlitwy. Ten głos nigdy nie gaśnie. Niezależnie od tego, czy przybiera ona ton radości, czy też skargi, jest to zawsze ta sama modlitwa, zmienia się tylko melodia. Czyniąc w ten sposób Dawid uczy nas, aby wszystko wchodziło w dialog z Bogiem: zarówno radość jak i wina, miłość jak i cierpienie, przyjaźń a także choroba” (papież Franciszek).
Wybrany i namaszczony na króla
Dawid był najmłodszym synem Jessego, pasterzem owiec. Kiedy prorok Samuel przybył, by namaścić nowego króla, Bóg nie wybrał jego starszych braci lecz wskazał na Dawida. „Nie tak bowiem człowiek widzi jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (1Sm 16, 7). Bóg wybiera ludzi nie ze względu na ich pozycję, siłę czy wygląd, ale ze względu na serce . Dawid miał serce pokorne i ufne. W podobny sposób Bóg wybiera i powołuje każdego z nas, niezależnie od naszej pozycji społecznej, zewnętrznego wyglądu, inteligencji czy umiejętności.
Bóg nie patrzy na wygląd zewnętrzny, lecz na serce (1Sm 16, 7). Tak właśnie został wybrany Dawid. „Bóg może być poznany tylko przez tych, którzy mają serce wolne od namiętności i zanurzone w miłości do Niego” (św. Grzegorz z Nyssy). Bóg powołuje nie tych, którzy wydają się wielcy według świata, ale tych, którzy pokornie Mu ufają. Samuel, zwany „widzącym”, oceniał potencjalnych kandydatów na króla na podstawie ich zewnętrznych cech. Często kierujemy się osobistymi lub społecznymi oczekiwaniami, jednak Bóg patrzy na serce człowieka i ocenia go według jego wewnętrznego bogactwa. Piękno serca nie zawsze idzie w parze z zewnętrznymi cechami.
Być „pielgrzymem nadziei” to patrzeć na siebie i innych oczami Boga – z miłością, zaufaniem i otwartością. Jesteśmy posłani do ludzi, tak jak Samuel został posłany do Dawida, nawet jeśli czasem czujemy się wyobcowani, samotni czy niezrozumiani. Właśnie wtedy mamy okazję spojrzeć na bliźnich tak, jak patrzy na nich Bóg. Samuel nie udał się do Dawida z własnej woli. Bóg go posłał, mimo że wiązało się to z dużym ryzykiem. Podobnie i my jesteśmy posyłani do tych, których spotykamy na co dzień. Widzieć drugiego człowieka oczami Boga to dostrzegać w nim dobro, piękno i duchowy potencjał, nawet jeśli wydaje się to naiwne. O wiele łatwiej jest podejrzewać innych o złe intencje, zamykając się w kręgu swoich przyjaciół niż patrzeć na nich sercem. Samuel, zgodnie z ludzką logiką, zwrócił najpierw uwagę na synów Jessego, którzy byli powodem dumy ojca. Jednak Bóg patrzy głębiej i dalej, poza utarte ludzkie schematy. My również możemy uczyć się takiego spojrzenia, by dostrzegać w drugim człowieku obraz i podobieństwo Boga, a nie tylko to, co podpowiadają nam zmysły.
Dawid wypełniał swoje codzienne obowiązki, zajmując w społeczności rolę najmłodszego syna, pasterza owiec. Jednak Bóg, wybierając go, jednocześnie wyznaczył mu nowe, bardziej znaczące miejsce wśród ludzi. Patrzeć na innych oczami Boga to także dawać im przestrzeń we wspólnocie i doceniać ich wartość. Co więcej, wybór Dawida odbywa się na oczach innych – został namaszczony „pośrodku braci” (1Sm 16, 13). Podobnie i my nie powinniśmy zatrzymywać dla siebie tego, czym Bóg nas obdarował. Nasza wiara, przepełniona nadzieją i miłością, powinna znaleźć odzwierciedlenie w naszych relacjach z bliźnimi.
„Spojrzenie Boga odsłania rzeczywistą tożsamość – naszą królewską godność. Dawid z ostatniego stał się pierwszym, namaszczonym. Z pominiętego – wyróżnionym. Z nic nieznaczącego – tym, który ma znaczenie i przyszłość. Dlatego ludzi, którzy patrzą jak Bóg, chcielibyśmy mieć wśród nauczycieli naszych dzieci, w parafiach i w szpitalach, w urzędach i na najwyższych stanowiskach. Jeśli kogoś kochamy – chcemy, by i inni spoglądali na niego w ten sposób: dbając o jego pomyślność i rozwój, stwarzając mu szanse, obdarzając uwagą. Tu nie ma miejsca na sentymentalizm – to rozważne działanie, wybór. Samuel wskazał na Dawida, bo to Dawida wybrał Bóg. Stając wobec brata, patrzymy na tego, którego Bóg kocha” (K. Solecka).
Imię Dawid oznacza „umiłowany”, a on sam odpowiedział na ten wybór wdzięcznym i pełnym miłości sercem. Namaszczenie przez proroka Samuela uczyniło go sługą Bożym i pasterzem całego Izraela. Przez całe życie pozostawał blisko Boga. Jego serce pozostało szczere i pokorne, wolne od zgorzknienia oraz nienawiści. Wraz z namaszczeniem Dawid został napełniony Duchem Świętym. Stał się „Pomazańcem Pańskim” (por. 1 Sm 24, 7). Od słowa tego wywodzi się hebrajski termin „Mesjasz” i grecki „christos” (Chrystus). Dawid jest więc figurą prawdziwego Mesjasza, Syna Bożego, „którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą” (Dz 10, 38).
„Na każdym etapie naszego życia powinniśmy mieć świadomość, że Bóg upatrzył sobie właśnie nas. Jesteśmy Jego wybrańcami. To jest nasza podstawowa tożsamość. Bóg nie patrzy na naszą pozycję, ale na nasze serce. Jeżeli przyjmiemy to objawienie, będziemy niezwyciężeni, jak Dawid. Nasze serce będzie niepokonane, bo jego siła będzie wypływała z przebywania w Jego obecności. Wtedy też przestanie mieć dla nas znaczenie to, czy pasiemy owce, czy jesteśmy w królewskim pałacu, bo – jak Dawid – będziemy mieli świadomość, że jesteśmy powołani do tego, by być własnością Pana Boga i żyć przed Jego obliczem” (M. Wolski).
Porównując się do Dawida, możemy zauważyć, że i my doświadczyliśmy Bożego wyboru oraz namaszczenia królewskiego, kapłańskiego i prorockiego. W sakramentach chrztu i bierzmowania otrzymaliśmy Ducha Świętego, który pozwala nam w Jezusie Chrystusie stać się dziećmi Bożymi. Na podstawie tej królewskiej godności możemy odbudować i uzdrowić wszystko, co w naszym życiu wymaga przemiany. W każdej sytuacji życia kluczowe jest więc otwarcie się na Boże działanie, by pozwolić Mu prowadzić nas przez najtrudniejsze wyzwania, ufając, że każde zło może zostać przemienione w dobro.
Dawid nie był doskonały, ale miał serce gotowe do służby Bogu. Był pokorny, posłuszny i pełen wiary. To serce czyniło go prawdziwym królem. A co z moim sercem? Czy dbam o moją relację z Bogiem? Czy pozwalam Mu kształtować moje wnętrze? Powołanie może przyjść w najmniej oczekiwanym momencie. Dawid nie szukał władzy, nie zabiegał o królewskie zaszczyty, był zwyczajnym pasterzem. A jednak to jego Bóg wybrał. Czy jestem otwarty na to, że Bóg może mieć dla mnie plan, którego się nie spodziewam? Po namaszczeniu Dawida czytamy: „Od tego dnia Duch Pański opanował Dawida” (1Sm 16, 13). To pokazuje, że nie własne zdolności, ale Boża łaska daje siłę do wypełnienia powołania. Czy pozwalam Duchowi Świętemu działać w moim życiu? Czy modlę się o Jego dary i natchnienia? Historia Dawida przypomina nam, że Bóg patrzy na serce i wybiera tych, którzy Mu ufają. On powołuje nie tych, którzy są „idealni” według ludzkich standardów, ale tych, którzy mają serce gotowe pełnić Jego wolę. Dzisiaj Bóg także wybiera ludzi do wielkich rzeczy – niekoniecznie do bycia królem, ale do realizacji Jego planu w codziennym życiu. Może powołuje cię do większej troski o rodzinę, do zaangażowania w Kościół, do odwagi w głoszeniu wiary?
Walka z Goliatem
Najbardziej znanym epizodem z życia Dawida jest jego walka z Goliatem (1Sm 17). Na początku warto przypomnieć sobie kontekst tej biblijnej opowieści. Goliat był filistyńskim wojownikiem, olbrzymem, który wyzwał Izraelitów na pojedynek, przez co wzbudził w ich sercach lęk. Dawid, młody pasterz, przybył na pole bitwy, aby dostarczyć jedzenie swoim braciom, i postanowił stanąć do walki z tym przeciwnikiem, który budził strach w sercach wojowników. Jego wiara w Boga była silniejsza niż lęk przed potężnym Goliatem. Dzięki Bożej pomocy i odwadze Dawid pokonał Goliata, używając jedynie procy i kamieni. Wybór pięciu kamieni przez Dawida jest często interpretowany jako pełen symbolicznych znaczeń. W kontekście biblijnym liczba pięć zazwyczaj odnosi się do pełni, doskonałości lub także do Bożych darów. Pięć kamieni nie oznaczało konieczności użycia wszystkich, ale raczej przygotowania na każdą możliwość, symbolizując pełnię zaufania w Bożą interwencję. Liczba ta może również nawiązywać do Pięcioksięgu, czyli pięciu pierwszych ksiąg Pisma Świętego, które stanowią fundament prawa Bożego. Dawid, idąc na wojnę z Goliatem, nie polegał na fizycznej sile, lecz na wierze i Bożych obietnicach, które wywodziły się z Bożego Prawa. Kamienie, których użył Dawid, mogą symbolizować także naszą duchową broń – modlitwę, słowo Boże, sakramenty, post, jałmużnę i inne środki, które Bóg daje do walki z naszymi codziennymi „Goliatami”. Każdy kamień to jakby inny aspekt naszej siły w Bogu.
„Zanim Dawid stanął do rozprawy z Filistynem, został publicznie wzgardzony i zelżony przez olbrzyma, który był pewny swego zwycięstwa. Dawid wygrał, nie stoczywszy potyczki.
Podobnie rzecz się miała z Chrystusem. Niepozorny w swym człowieczeństwie, równie publicznie wzgardzony i odrzucony przez olbrzymie skondensowanie zła ubranego w religię, przez pięć ran odnosi zwycięstwo. Symbole ożywają nieprawdopodobnie: drewno kija pasterskiego i procy – symbol krzyża, pokorna droga ku wrogowi, wysłana donośnym rżeniem ze śmiechu i szyderstwem, niespodziewane zwycięstwo. Pięć kamyków to pięć ran, uderzających w samo czoło zła. Najskuteczniejsza forma wojowania – bezbronność poniżona i skrępowana” (M. Zawada).
Dawid, choć był młodym i niedoświadczonym wojownikiem, odrzucił propozycję króla Saula, by założyć jego zbroję. Chodziło o odrzucenie zewnętrznych zabezpieczeń. Zbroja Saula symbolizuje wszystko to, co jest związane z ludzką siłą, umiejętnościami i logicznymi rozwiązaniami. Dawid, odrzucając ją, pokazał, że polega całkowicie na Bogu, a nie na ludzkich zabezpieczeniach. W duchowym sensie jest to lekcja o tym, by nie ufać w zewnętrzne środki ochrony, ale w pełni poddać się Bożej woli i łasce. Dawid, mając w ręku tylko procę i kamienie, symbolizował pokorę. Zbroja Saula była symbolem ludzkiej pychy i pragnienia zewnętrznej siły. Dawid wybiera prostotę i autentyczność, oddając wszystko Bogu, a nie polegając na zewnętrznych narzędziach ochrony. W ten sposób Dawid uczy nas, że najpotężniejszą bronią w walce z naszymi „Goliatami” jest nasza wierność i zaufanie Bogu. Historia ta przypomina, że nie musimy stawiać czoła swoim problemom sami. Bóg jest z nami i pomoże w walce, o ile Jemu zaufamy i wykorzystamy te dary, które nam daje, nawet jeśli wydają się one „skromne” w oczach świata.
Co sprawiło, że Dawid zwyciężył? Na pewno nie jego umiejętności wojenne czy siła fizyczna. On po prostu wiedział, że Bóg jest z nim. Powiedział do Goliata: „Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, którym urągałeś” (1Sm 17, 45). Dawid nie walczył w oparciu o swoją moc, lecz o moc Boga. Dlatego ufał, że „Goliat skończy tak samo jak lew i niedźwiedź, bo teraz będzie działał prawdziwy Pasterz, Pan zastępów, któremu powierza się mały pasterz – Dawid” (B. Costacurta). To pokazuje nam, że w życiu nie zawsze wygrywa ten, kto jest silniejszy fizycznie, mądrzejszy czy bardziej doświadczony. Najważniejsza jest relacja z Bogiem i ufność w Jego zwycięstwo. „Dawid, choć był pasterzem, przewyższył w wierze najpotężniejszych królów. Nie posiadał oręża, a jednak obalił Goliata; nie miał wojska, a jednak zwyciężał wrogów, bo ufał Bogu” (św. Jan Chryzostom).
Każdy z nas ma w życiu swoje „Goliaty” – problemy, lęki, słabości, grzechy, przeciwności losu. Mogą to być trudności w rodzinie, choroba, brak sił do codziennych obowiązków czy pokusy, które wydają się nie do pokonania. Może czujemy się tak jak Izraelici na polu walki – przerażeni i bezsilni. Ale historia Dawida przypomina nam, że nie musimy polegać tylko na sobie. Jeśli postawimy Boga w centrum naszego życia, to On sam poprowadzi nas do zwycięstwa.
Jak możemy pokonać naszego Goliata?
1. Zaufanie Bogu – Dawid nie kalkulował, nie bał się, po prostu ufał. Czy my mamy taką wiarę?
2. Modlitwa – to nasza „proca”, dzięki której możemy walczyć z trudnościami.
3. Wierność w małych rzeczach – Dawid był pasterzem i codziennie bronił owiec. Bóg przygotowywał go do większej walki. Tak samo nasze codzienne, małe zwycięstwa duchowe przygotowują nas do większych wyzwań.
4. Odwaga i działanie – Dawid nie czekał, nie unikał walki, tylko poszedł i zrobił to, co do niego należało. My także możemy podejmować konkretne decyzje i nie bać się działać opierając się na Bogu i Jego obietnicy.
Dlaczego Saul nie podjął walki z Goliatem? Saul, mimo że był królem Izraela i miał doświadczenie wojskowe, nie odważył się stawić czoła Goliatowi. Istnieje kilka powodów, dla których tak się stało. Po pierwsze, brak duchowej pewności. Saul stracił Bożą przychylność z powodu swojego nieposłuszeństwa, a Duch Pański odstąpił od niego (1 Sm 15). W miejsce Bożego prowadzenia przyszła niepewność i strach. Goliat był olbrzymem o niezwykłej sile, a Saul, choć wyższy od innych Izraelitów (1Sm 9, 2), wiedział, że jego własne zdolności nie wystarczą, by pokonać takiego wojownika. Po drugie, ufność w ludzką siłę zamiast w Boga. Saul jako król polegał na swoich wojskach, uzbrojeniu i strategii, ale widząc, że Izraelici nie mieli odpowiedniego przeciwnika dla Goliata, był sparaliżowany strachem. Nie posiadał już tej samej wiary, którą miał wcześniej, gdy Bóg dawał mu zwycięstwa. Po trzecie, strach przed porażką i upokorzeniem. Goliat przez 40 dni wyzywał wojsko izraelskie, domagając się pojedynku (1 Sm 17,16). Saul wiedział, że gdyby przegrał, Izraelici staliby się niewolnikami Filistynów. Poczucie presji i odpowiedzialności, zamiast zmotywować go do działania, wprowadziło go w duchowe i psychiczne osłabienie.
W jaki sposób Dawid nabrał przekonania, że chociaż jest niedoświadczony, może pokonać Goliata?
1. Doświadczenie w walce z dzikimi zwierzętami – Dawid był pasterzem i bronił swoich owiec przed lwami i niedźwiedziami. Sam mówił, że kiedy zwierzę porywało owcę, on je gonił, uderzał i odbierał zdobycz (1Sm 17, 34-36). To dało mu nadzieję, że Bóg już wcześniej wspomagał go w walce, więc tym bardziej pomoże mu pokonać Goliata.
2. Wiara w Boga – Dawid miał pewność, że to nie on sam, ale Bóg da mu zwycięstwo. Mówił do Goliata: „Ja idę przeciwko tobie w imię Pana Zastępów” (1 Sm 17,45). Nie polegał na własnych siłach, ale na mocy Boga.
3. Brak strachu przed śmiercią – Dawid nie bał się umierać, ponieważ jego życie było w rękach Boga. Dla niego większym zagrożeniem byłoby tchórzostwo i brak działania niż ryzyko walki.
4. Brak ciężkiego uzbrojenia – Saul próbował dać Dawidowi swoją zbroję, ale Dawid nie był do niej przyzwyczajony i jej nie przyjął (1Sm 17,38-39). To pokazuje, że Dawid nie opierał się na ludzkich środkach, ale na prostocie i zaufaniu Bogu.
Jacy są najwięksi wrogowie duchowi, którzy chcą nas zniszczyć?
1. Strach – tak jak Saul bał się Goliata, tak my często boimy się problemów, które wydają się nie do pokonania. Strach paraliżuje i odbiera nam wiarę w Boże możliwości.
2. Pycha i poleganie na sobie – Goliat jest obrazem człowieka, który ufa wyłącznie sobie, swoim zdolnościom i sile. W duchowej walce pycha sprawia, że odrzucamy Bożą pomoc i próbujemy radzić sobie sami, co często kończy się porażką.
3. Zwątpienie – szatan próbuje wmówić człowiekowi, że nie jest godny Bożej miłości i pomocy. Tak jak Saul wątpił w swoje możliwości i w to, że Bóg nadal może działać w jego życiu, tak my czasami czujemy się bezsilni i przegrani w obliczu codziennych wyzwań.
4. Grzech – oddzielenie się od Boga sprawia, że tracimy duchową siłę i zapominamy o naszej misji. Grzech czyni nas bezbronnymi w duchowej walce.
5. Brak wytrwałości w wierze – Goliat przez 40 dni szydził z Izraelitów, testując ich cierpliwość i wiarę (1Sm 17, 16). Często naszym największym wrogiem duchowym jest zniechęcenie i ociężałość serca. Życie to nieustanna „pielgrzymka nadziei” pełna wyzwań. Porażką nie jest upadek, lecz rezygnacja. „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą” (św. Augustyn).
Historia Dawida i Goliata to nie tylko opis starożytnej bitwy, ale przede wszystkim lekcja duchowej walki. Saul, choć był królem, bał się zmierzyć z olbrzymem, ponieważ stracił więź z Bogiem. Goliat ufał własnej sile i lekceważył Boga Izraela. Natomiast Dawid, choć młody i niedoświadczony, pokonał Goliata opierając się na mocy Bożej W naszym życiu również pojawiają się duchowi „Goliaci” – przerażenie, pycha, lenistwo, zwątpienie i pokusy. Walka z nimi nie polega na ludzkiej sile, ale na zawierzeniu Bogu. Tak jak Dawid zwyciężył, tak i my możemy pokonywać duchowe przeszkody, jeśli oprzemy się na Bogu i Jego obietnicy.
Dawid i Saul
Saul został wybrany przez Boga na pierwszego króla Izraela (1Sm 9-10). Jednak jego panowanie naznaczone było nieposłuszeństwem wobec Bożych poleceń, co doprowadziło do jego odrzucenia (1Sm 13, 8-14; 15, 10-23) . Prorok Samuel ogłasza Saulowi, że Bóg znalazł „człowieka według Jego serca” (1Sm 13, 14), którym okazał się Dawid. Dawid zostaje wybrany i namaszczony przez Samuela na króla jeszcze za życia Saula (1Sm 16, 1-13). Jego pokora i oddanie Bogu kontrastują z postawą Saula. Pomimo namaszczenia, Dawid nie obejmuje od razu królewskiego tronu, lecz przechodzi przez długi proces próby i oczyszczenia.
Dawid pojawia się na dworze Saula jako muzyk, który koi jego niepokój (1Sm 16, 14-23). Później, po zwycięstwie nad Goliatem, staje się bohaterem ludu, co budzi zazdrość Saula (1Sm 17-18). Saul wielokrotnie próbuje zabić Dawida, widząc w nim zagrożenie dla swojej władzy (1Sm 18, 10-11; 19, 9-10). Dawid, choć prześladowany, nie podnosi ręki na pomazańca Pańskiego (1Sm 24,7-8; 26,9-11), co ukazuje jego autentyczną bojaźń Bożą i zaufanie w Boży plan zbawienia.
Gdy Dawid spędza czas na wygnaniu, wokół niego gromadzi się wielu ludzi (1Sm 22,1-2). Mimo licznych okazji do zabicia Saula, nie czyni tego, pozostawiając sprawiedliwość w rękach Boga. To pokazuje, że jego droga do tronu nie jest wynikiem buntu czy walki, lecz cierpliwego oczekiwania na spełnienie Bożej obietnicy. Saul ginie w bitwie z Filistynami na górze Gilboa (1Sm 31). Po jego śmierci Dawid zostaje królem Judy (2Sm 2, 4), a po długim okresie konfliktu z domem Saula ostatecznie przejmuje władzę w całym Izraelu (2Sm 5, 1-5).
Wnioski dla nas:
1. Boże powołanie a ludzkie ambicje – Saul stracił tron przez nieposłuszeństwo, Dawid zaś został królem dzięki pokorze i zaufaniu Bogu.
2. Cierpliwość i oparcie się na Bogu – Dawid nie przyspieszał wypełnienia Bożej obietnicy, lecz czekał na właściwy moment podarowany przez Pana.
3. Szacunek dla Bożych wyroków – Dawid nie podniósł ręki na Saula, ufając, że Boży plan realizuje się w odpowiednim czasie.
Historia Dawida i Saula jest przypomnieniem, że władza i przywództwo w Bożym zamyśle są związane z posłuszeństwem, pokorą i wiernością. Dawid, choć przechodził przez trudne chwile, nie zszedł z drogi, którą wyznaczył mu Pan, stając się wzorem króla według Bożego serca. Jego historia pokazuje, że prawdziwa wielkość człowieka pochodzi z pokornego poddania się woli Bożej.
Zazdrość Saula
Zazdrość to jedno z najsilniejszych i najbardziej destrukcyjnych uczuć, jakiego może doświadczać człowiek. „Twarz człowieka zazdrosnego jest zawsze smutna: patrzy w dół, zdaje się, że nieustannie skupia się na ziemi, ale w rzeczywistości nic nie widzi, ponieważ jego umysł jest spowity myślami pełnymi niegodziwości. Zazdrość, jeśli nie jest kontrolowana, prowadzi do nienawiści wobec innych” (papież Franciszek). Zazdrość Saula wobec Dawida zaczęła się nasilać po zwycięstwie Dawida nad Goliatem. Lud izraelski zaczął wielbić Dawida, śpiewając: „Saul pokonał tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy” (1Sm 18, 7). Te słowa poruszyły Saula do głębi, gdyż dostrzegł w Dawidzie zagrożenie dla swojego panowania.
Zazdrość Saula przybrała formę otwartej wrogości i agresji. Pierwszym symptomem były nagłe ataki gniewu, podczas których Saul usiłował zabić Dawida, rzucając w niego włócznią (1Sm 18, 10-11). Początkowo czynił to pod wpływem „złego ducha”, ale z czasem nie był w stanie nad nią zapanować. Dostrzegając rosnącą popularność Dawida, próbował pozbyć się go przez wysyłanie na niebezpieczne misje wojenne (1Sm 18, 17-25). Chciał, by Dawid zginął w walce, jednak Boża opatrzność nieustannie chroniła przyszłego króla. Kiedy Dawid uciekł przed gniewem Saula, ten wszczął za nim pościg. Nienawiść Saula była tak wielka, że nie cofnął się nawet przed mordowaniem kapłanów, którzy udzielili Dawidowi pomocy (1Sm 22, 17-19). Te czyny pokazują, jak zazdrość może prowadzić do moralnego upadku człowieka. Zazdrość Saula doprowadziła go do duchowego i psychicznego rozkładu. Został opuszczony przez Boga, trawiły go lęki i podejrzenia. Ostatecznie jego życie zakończyło się tragicznie – poniósł śmierć na polu bitwy, nie spełniając swojego powołania jako król.
Dawid, mimo krzywd, jakich doświadczył od Saula, nigdy nie odpłacił mu złem za zło. Okazał szacunek dla Bożego pomazańca i dwukrotnie oszczędził mu życie, gdy miał okazję go zabić (1Sm 24 i 26). To pokazuje, że Dawid był „pielgrzymem nadziei”, człowiekiem o wielkim sercu, posłusznym Bogu, co kontrastuje z postawą Saula. Historia Saula to przestroga przed niszczycielską siłą zazdrości. Saul, zamiast skupić się na swoim powołaniu i szukać pojednania z Bogiem, dał się pochłonąć uczuciu zazdrości, co doprowadziło go do zguby. Dawid natomiast, mimo że był ofiarą zazdrości, pozostał wierny Bogu. Zazdrość niszczy zarówno tego, kto jej doświadcza, jak i relacje między ludźmi.
Dawid i Mikal
Mikal, córka króla Saula, zakochała się w Dawidzie, młodym wojowniku i przyszłym królu Izraela. Saul, dostrzegając uczucie córki, postanowił wykorzystać je do swoich politycznych celów. Dał Mikal Dawidowi za żonę, jednak za cenę wysokiego posagu – stu napletków Filistynów (1Sm 18, 25-27). Już na początku tej historii widzimy, że miłość Mikal do Dawida zostaje uwikłana w polityczne intrygi jej ojca. To, co mogło być czystą i piękną relacją, stało się elementem gry o władzę. Mikal wykazała się lojalnością wobec Dawida, pomagając mu uciec przed gniewem Saula (1Sm 19, 11-17). Oszukała własnego ojca, co świadczy o jej miłości i oddaniu mężowi. Jednak Dawid musiał uciekać przed gniewem Saula i przez długi czas pozostawał poza domem. W międzyczasie Saul wydał Mikal za innego mężczyznę, Paltiema (1Sm 25, 44). Gdy Dawid zdobył królewski tron, zażądał zwrotu swojej żony (2Sm 3, 13-16).
Najbardziej dramatyczny moment w relacji Dawida i Mikal miał miejsce podczas sprowadzenia Arki Przymierza do Jerozolimy (2Sm 6, 16-23). Dawid, pełen radości i entuzjazmu, tańczył przed Arką niemal półnagi, co oburzyło Mikal. Skrytykowała męża za zachowanie niegodne króla, na co Dawid odpowiedział, że tańczy dla Pana, a nie dla ludzi. Ich wymiana zdań pokazuje, jak bardzo zmieniła się ich relacja. Mikal, która kiedyś z miłości naraziła się ojcu, teraz patrzy na Dawida z pogardą. W tej scenie widać, jak różne wizje życia mogą oddalić małżonków od siebie. „Wspólnota małżeńska wymaga dialogu, refleksji, nazywania i wyrażania wzajemnych uczuć, rozwiązywania problemów i przebaczania. Jeżeli małżonkowie nie potrafią szczerze z sobą rozmawiać, tłumią uczucia, albo wydłużają «ciche dni», to wcześniej czy później taki związek przypomina relację Dawida i Mikal, jest skazany na obumarcie” (S. Biel).
Alexander Whyte opisuje relację pomiędzy Dawidem i Mikal w następujący sposób: „Ci, którzy są głusi, zawsze gardzą tymi, którzy tańczą. Głusi nie słyszą muzyki. A z drugiej strony ci, którzy słyszą muzykę, nie mogą zrozumieć tych, którzy mogą siedzieć nieruchomo. Dawid nie mógł zrozumieć, jak Mikal mogła siedzieć nieruchomo tego dnia. Ale uszy Mikal nigdy nie były otwarte na muzykę Arki. Ona nie zwracała się do niej, to nie był jej zwyczaj wstępować do domu Pana, aby śpiewać i grać jak Dawid”
Wnioski dla naszych relacji:
1. Miłość może zostać uwikłana w pogoń za władzą i chore ambicje, co prowadzi do trudnych wyborów i kompromisów.
2. Rozłąka i czas mogą osłabić uczucia, zwłaszcza jeśli w tym czasie zmieniają się priorytety i doświadczenia życiowe.
3. Zraniona duma i brak zrozumienia mogą zniszczyć relację – Mikal nie doceniła duchowej strony Dawida, a on nie dostrzegł jej emocjonalnych zranień.
4. Różnice w podejściu do wiary i życia mogą prowadzić do konfliktów – jeśli nie są one rozwiązywane z szacunkiem i otwartością, miłość może przerodzić się w rozczarowanie.
Miłość Dawida i Mikal to przestroga i zachęta do refleksji nad naszymi własnymi relacjami. Czy potrafimy pielęgnować miłość pomimo przeciwności? Czy nasze ambicje i oczekiwania nie niszczą tego, co piękne? „Mikal, patrząc z wysoka, wzgardziła Dawidem, który się uniżył w radości Pana. Tak czynią pyszni, którzy nie pojmują uniżenia serca, jakie przystoi wobec Boga” (św. Augustyn). „Nie mogła mieć dzieci, bo nie miała w sobie ducha pokory. Kto gardzi świętą radością, zostaje bezpłodny w wierze” (Orygenes). „Dawid, tańczący przed Arką, był obrazem Chrystusa, który uniża się w swoim dziele zbawienia. Mikal – tych, którzy widzą tylko zewnętrzną hańbę, ale nie pojmują głębi tajemnicy” (św. Hieronim).
Grzech, nawrócenie i pokuta Dawida
Dawid, choć nazwany „mężem według Bożego serca” (1Sm 13, 14), dopuścił się cudzołóstwa i morderstwa. Przyjrzyjmy się, jakie były przyczyny jego grzechu, jakie przyniósł on skutki i co możemy z tej historii wyciągnąć dla naszego życia duchowego.
Opis grzechu Dawida rozpoczyna się od stwierdzenia, że król wysłał na wojnę Joaba z wojskiem, a sam pozostał w Jerozolimie (2Sm 11, 1). Dawid, jako król i dowódca, powinien być na polu bitwy. Zaniedbanie obowiązków wynikających z powołania często prowadzi do duchowej stagnacji i lenistwa. „Pewnego wieczora Dawid, podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę. Kobieta była bardzo piękna” (2Sm 11, 2). „Gdyby Dawid był jednak bardzo zajęty ważnymi sprawami państwa, gdyby był przejęty toczącą się wojną, sprawami świątyni, gdyby był ogarnięty chwałą Boga, wówczas chociaż nawet zauważyłby tę kobietę, nie znalazłoby się w jego sercu miejsce dla niej. Nie dopuściłby do tego, aby ona zamieszkała w jego duszy. Może wydawać się dziwne, iż ten wielki człowiek: niezwykły polityk, mędrzec znany w ówczesnym świecie ze swej mądrości, piewca Jahwe w Psalmach, daje się uwikłać w tak prymitywny grzech, jak uwiedzenie żony jednego ze swoich żołnierzy, który dla niego walczy na wojnie. Ale taka właśnie bezsensowna jest ludzka namiętność. Ogarnia każdego, kto się jej podda. Namiętność pracuje tak samo w ludziach wielkich jak i w małych, w osobach niezwykłych jak i w szarym człowieku z ulicy, w bogatych jak i w biednych, w przełożonych jak i w podwładnych. Pierwszym istotnym elementem rozwijającej się namiętności jest zaślepienie. Dawid prawdopodobnie miał zbyt dobre zdanie o sobie, aby wprost powiedzieć do siebie: zawołam tę kobietę i uwiodę ją. Od samego początku monarcha okłamuje się. Zasięga najpierw informacji o kobiecie, wzywa ją, rozmawia z nią. Całe jego zachowanie wobec tej kobiety było jednak kierowane zamaskowaną namiętnością. Oszukiwanie się Dawida zakończyło się grzechem cudzołóstwa” (J. Augustyn).
Dawid, jako król, miał władzę nad poddanymi, ale nadużył jej, sprowadzając Batszebę do pałacu (2Sm 11 ,4) . Władza bez pokory prowadzi do wykorzystywania innych. Zamiast służyć innym, Dawid zaczął myśleć, że może wszystko. „Batszeba prawdopodobnie jest przerażona – cudzołóstwo było karane bardzo surowo, a ona jest sama, bo Dawid po nocy odesłał ją do domu. Nie chcąc być sama ze swoim problemem, posyła posłańca z prośbą o pomoc – powiadamia Dawida, że jest w ciąży. Grzech staje się widoczny na zewnątrz i ujawnia swoją typową cechę: niemożność naprawienia, nieodwracalność. Dokonane czyny ludzkie trwają. Nie można ich odwrócić, przekreślić […] Jeżeli ten grzech nie zostanie wyznany, siłą rzeczy trzeba będzie popełnić kolejny, aby ukryć ten pierwszy. Batszeba jest brzemienna i jeżeli Dawid chce utrzymać w ukryciu grzech tej nocy, będzie musiał uwolnić się od dziecka. Dawid zaczyna działać. Każe przysłać do siebie Uriasza i troskliwie zachęca go, by szedł do domu, do swojej żony” (B. Costacurta).
Uriasz, wierny zasadom wojennym, odmówił pójścia do domu, mówiąc: „Arka, Izrael i Juda przebywają w namiotach, podobnie też i pan mój, Joab, wraz ze sługami mego pana obozują w otwartym polu, a ja miałbym pójść do swojego domu, aby jeść, pić i spać ze swoją żoną? Na życie Pana i na twoje, czegoś podobnego nie uczynię” (2Sm 11, 11). Postawa Uriasza pokazuje jego wielką lojalność i solidarność z innymi. Jego imię oznacza „Pan jest moim światłem”, co wskazuje na jego wierność Bogu Izraela. Dawid, widząc, że jego plan się nie powiódł, posunął się do najgorszego – wysłał list do dowódcy Joaba, by ten ustawił Uriasza na pierwszej linii walki, gdzie na pewno zginie. Uriasz, nieświadomy zdrady, zaniósł ten list i podpisał na siebie wyrok śmierci. Uriasz zginął na polu walki, a Dawid wziął Batszebę za żonę. Wydawać by się mogło, że zło zatriumfowało, ale Bóg upomniał się o sprawiedliwość.
„Najbardziej dziwi jednak fakt, że Batszeba staje się żoną zabójcy swego męża. Zamieszkuje i dzieli łoże z człowiekiem, który wyrządził jej ogromną krzywdę i sprowadził na nią nieszczęście. Możemy przypuszczać, że Batszeba nie miała wiele do powiedzenia. Jej pozycja społeczna nie pozwalała jej na to, by przeciwstawić się królowi. Być może małżeństwo z Dawidem było dla niej jedyną możliwością uchronienia się od śmierci i pewnej nobilitacji. Możliwe jest również, że zadziałał tu syndrom sztokholmski: aby łatwiej przetrwać bolesne wydarzenia, przywiązała się do swego mężobójcy. Możliwy (chociaż najmniej prawdopodobny) jest też scenariusz, w którym Batszeba ma już dość swojego męża Uriasza ciągle nieobecnego i z racji swej profesji być może pozbawionego czułości. Wykorzystuje okazję, by zamienić los kobiety samotnie spędzającej całe dnie na pełne uroku życie na dworze królewskim” (S. Biel).
Historia Dawida jest dla nas lustrem, w którym możemy dostrzec własną skłonność do spirali grzechu. Tak jak kłamstwo rodzi kolejne kłamstwo, a przemoc prowadzi do jeszcze większej przemocy, tak i w naszym życiu jeden grzech może pociągać za sobą następne. Przykład Dawida doskonale ilustruje ten mechanizm. Jako pobożny władca organizował kult Jahwe, układał Psalmy ku Jego czci i planował budowę świątyni. A jednak, pochłonięty własną pożądliwością, zapomniał o podstawowej prawdzie, że Bóg wszystko widzi i nic nie może się przed Nim ukryć. W swojej zaślepionej dumie bał się wyłącznie konsekwencji społecznych swojego czynu, nie dostrzegając jego duchowych skutków.
Bóg nie pozostawił grzechu Dawida bez odpowiedzi. Posłał do niego proroka Natana, który, zamiast otwarcie oskarżyć króla, opowiedział przypowieść o bogatym człowieku, który zabrał jedyną owieczkę swojemu ubogiemu sąsiadowi. Ta historia poruszyła sumienie Dawida, który oburzony powiedział, że taki człowiek zasługuje na śmierć. Wtedy Natan ujawnił prawdę: „Ty jesteś tym człowiekiem!” (2Sm 12, 7). Ta chwila była momentem konfrontacji Dawida z własnym grzechem. W przeciwieństwie do wielu władców, którzy unikaliby odpowiedzialności, Dawid uznał swoją winę i wyznał: „Zgrzeszyłem przeciwko Panu” (2Sm 12, 13) . Jego skrucha była szczera, co znajduje wyraz w Psalmie 51, znanym jako „Miserere”. Pokazuje on serce człowieka, który doświadcza ogromu swojego upadku, ale jednocześnie ufa w Boże miłosierdzie. „W obliczu zła moralnego Bóg zajmuje postawę tego, który przeciwstawia się grzechowi i ratuje grzesznika. Bóg nie znosi zła, gdyż jest Miłością, Sprawiedliwością i Wiernością; i właśnie dlatego nie chce śmierci grzesznika, ale chce, aby się on nawrócił i żył” (Benedykt XVI).
Biblijna opowieść o grzechu Dawida pokazuje, że nikt nie jest wolny od słabości i upadków, nawet ci, którzy żyją blisko Boga narażeni są na ciągle pokusy. Uczy również, jak ważną rolę pełnią prorocy w naszym życiu, którzy mają odwagę mówić prawdę i prowadzić innych do nawrócenia. Warto zastanowić się: Czy potrafię przyjąć upomnienie braterskie? Czy mam wokół siebie „proroków”, którzy pomagają mi wzrastać duchowo? Czy sam mam odwagę być prorokiem dla innych, z miłością wskazując na to, co oddala ich od Boga?
Grzech Dawida, zwłaszcza jego cudzołóstwo z Batszebą i zabójstwo Uriasza Chetyty, miały poważne konsekwencje zarówno dla niego samego, jego rodziny, jak i całego państwa. Oto kluczowe skutki jego grzechów:
1) Osobiste konsekwencje dla Dawida
Utrata dziecka: pierwsze dziecko Dawida i Batszeby zmarło, co było bolesnym ciosem dla króla (2Sm 12, 15-18).
Upokorzenie i problemy w rządzeniu: Dawid, choć zachował tron, stracił autorytet wśród ludu, co ułatwiło późniejsze buntownicze działania jego synów.
2) Konsekwencje dla rodziny
Przemoc w rodzinie: Syn Dawida, Amnon, zgwałcił swoją przyrodnią siostrę Tamar, co doprowadziło do rodzinnych napięć i zemsty (2Sm 13).
Bratobójstwo: Absalom, syn Dawida, zamordował Amnona za krzywdę wyrządzoną Tamar (2Sm 13, 28-29).
Bunt Absaloma: syn ten zbuntował się przeciwko ojcu i próbował przejąć królewski tron, co doprowadziło do wojny domowej i jego tragicznej śmierci (2Sm 15-18).
Pod koniec życia Dawida pojawiły się kolejne konflikty o sukcesję, zwłaszcza między Adoniaszem a Salomonem (1Krl 1).
Cała ta historia pokazuje, że nawet wielcy królowie ponoszą konsekwencje swoich grzechów. Mimo dramatycznych skutków zerwania przymierza z Bogiem, Dawid nie został odrzucony. Z jego rodu pochodzi Mesjasz, Jezus Chrystus. „Dawid, król i prorok, był figurą tego, który miał przyjść, Chrystusa Pana. Tak jak on cierpiał prześladowania i wrogów, tak i Chrystus był prześladowany przez tych, którzy nie rozpoznali w Nim Króla chwały” (św. Augustyn).
Grzech Dawida przyniósł ból i chaos w jego życiu osobistym, rodzinnym i społecznym, ale jednocześnie ukazał potęgę Bożego przebaczenia i miłosierdzia. Szczera pokuta i doświadczenie Bożego miłosierdzia, dają prawdziwe uzdrowienie i oczyszczenie, choć konsekwencje grzechu pozostają. Śmierć dziecka stała się dla Batszeby i Dawida punktem zwrotnym – momentem, w którym w pełni uświadomili sobie ciężar konsekwencji swojego grzechu. Bóg musiał dostrzec w ich sercach coś wyjątkowego – przemianę, żal i skruchę. W swoim nieskończonym miłosierdziu obdarzył ich kolejnym synem – Salomonem.
Wnioski dla naszego życia:
1) Uważaj na małe zaniedbania. Grzech rzadko zaczyna się od wielkiego upadku. Czasami wystarczą drobne kompromisy ze złem.
2) Dbaj o codzienną wierność Bogu.
3) Nie lekceważ duchowej walki. Nawet ludzie obdarzeni szczególną łaską Boga mogą upaść, jeśli nie czuwają.
4) Jeśli upadniesz, nie przyzwyczajaj się do grzechu, ale jak najszybciej wyznaj go w sakramencie pokuty i wracaj do przyjaźni z Bogiem.
5) Bóg przebacza każdy grzech, ale wymaga szczerej skruchy i nawrócenia.
„Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana», a Tyś darował winę mego grzechu” (Ps 32, 5).
„Dawid zgrzeszył, ale umiał się nawrócić; zapłakał i błagał o przebaczenie, dlatego został nazwany mężem według serca Bożego. Nie to jest wielkie, że człowiek nie upada, lecz że potrafi się podnieść” (św. Ambroży).
Bóg obiecał Dawidowi, że z jego potomstwa wyjdzie Mesjasz (2Sm 7, 12-16). To podkreśla, że historia Dawida nie jest tylko przeszłością, ale kluczowym elementem Bożego planu zbawienia. Król Dawid jest przykładem zarówno wielkości, jak i słabości człowieka. Jego życie przypomina nam, że Bóg nigdy nie traci wiary w człowieka, daje szansę nawrócenia każdemu, kto z pokorą zwraca się do Niego. „Prawdziwe nawrócenie polega najpierw na zwróceniu serca do Boga. Z przemienionego serca zrodzą się nowe czyny, nowe słowa, nowe myślenie, nowe przeżywanie. Postępowanie moralne jest niemożliwe bez nawróconego, czyli zwróconego do Boga, serca człowieka” (J. Augustyn).
Pytania do osobistej refleksji:
Jakie cechy Dawida pozwoliły mu podjąć walkę z Goliatem? Jakie „Goliaty” stoją przede mną? W jaki sposób mogę je pokonać, nie polegając wyłącznie na własnej sile? Jakie było znaczenie miłości Mikal do Dawida? Czy była ona szczera, czy raczej uwikłana w polityczne ambicje? Jak Mikal zareagowała na radość Dawida podczas sprowadzania Arki? Co ta scena mówi o postawie mojego serca wobec Boga? Czy moja relacja z Bogiem jest żywa i pełna radości, czy raczej chłodna i pełna obaw przed opinią innych? Jak Dawid reagował na zazdrość i prześladowania ze strony Saula? Czego mogę się nauczyć z postawy Dawida wobec trudnych i niesprawiedliwych sytuacji w moim życiu? Czy potrafię ufać Bogu i cierpliwie czekać na wypełnienie Jego obietnic, tak jak Dawid czekał na objęcie tronu? Jakie były etapy upadku Dawida? Co mogło go powstrzymać? Jakie okoliczności w moim życiu mogą prowadzić mnie do grzechu? Czy je dostrzegam? Czy potrafię przyznać się do własnych błędów, czy raczej szukam wymówek, tak jak Dawid próbował ukryć swój grzech? Jak Dawid zareagował na napomnienie proroka Natana? Jak ja reaguję, gdy ktoś zwraca mi uwagę na moje błędy? Na czym polega prawdziwa skrucha? Czy moje akty żalu są głębokie, czy powierzchowne? Czy wierzę, że Bóg może mnie oczyścić i odnowić moje serce, tak jak uczynił to z Dawidem?
Modlitwa na zakończenie
Boże, Ojcze miłosierny, który spojrzałeś na Dawida, człowieka według Twojego serca, dziękujemy Ci za jego historię – pełną odwagi, słabości, upadków i nawrócenia. Dziękujemy, że w swoim nieskończonym miłosierdziu przebaczyłeś mu grzech, że nie odwróciłeś od niego swojego oblicza, ale podniosłeś go, oczyściłeś i uczyniłeś narzędziem swoich obietnic. Panie, także my nosimy w sobie zarówno pragnienie dobra, jak i skłonność do upadku. Daj nam serce skruszone i pokorne, jak serce Dawida, abyśmy umieli przyznać się do swoich błędów i wracać do Ciebie z ufnością. Ty obiecałeś przez Dawida Zbawiciela świata – Jezusa Chrystusa, który jest wypełnieniem Twoich obietnic. Uczyń nas ludźmi według Twojego serca, abyśmy w Tobie odnaleźli miłosierdzie, nadzieję i nowe życie. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.