grudzień

Strażnik Kościoła – to człowiek pobożny.
Każdy chrześcijanin swoje życie przeżywa we wspólnocie Kościoła doświadczając w nim doznań i przekonań, które bywają następstwem ich zjednoczenia i umocnienia w wierze i miłości.
Wstępując w szeregi Bractwa Strażnicy Kościoła zobowiązaliśmy się do budowania swojego życia w oparciu o duchowość błogosławionych Męczenników podlaskich.
W świadectwach życia męczenników podlaskich natrafiamy na powtarzające się przy wszystkich życiorysach stwierdzenie ich pobożności.
Kształtując nasze serca na ich wzór przyjrzyjmy się dziś cnocie pobożności.
W ujęciu ogólnym pobożność to postawa uzewnętrznienia czyjejś religijności.
W chrześcijańskim ujęciu pobożność to forma relacji pomiędzy Bogiem a człowiekiem.
Religijność ludzka opiera się na uznaniu istnienia bóstwa – kogoś od kogo człowiek zależy i chce wejść z nim w kontakt.
W chrześcijaństwie czynności religijne i modły nie są zabieganiem tylko o względy bóstwa, ale stają sie relacją z Bogiem, którego dzięki Jezusowi poznajemy jako Ojca.
Zdrowa chrześcijańska pobożność jest przejściem z magicznego pojęcia nieznanego bóstwa jako – jakiejś siły – jakiejś mocy do relacji z Bogiem – Ojcem.
Chcąc być strażnikiem kościoła i całego depozytu wiary świętej powinniśmy przyjrzeć się naszej wierze i postawie świadectwa jej w formie praktyk, które czynimy.
W życiu należy pobożnych praktyk spełniać tyle, takie i w taki sposób, ile potrzeba, aby wzrastał poziom duchowy i osobowy chrześcijanina w jego konkretnej sytuacji.
Zdrowa pobożność skupia się na jakości podejmowanych czynności. Każda z nich ma służyć doskonaleniu człowieka i upodobnieniu do Chrystusa.
Jednak człowiek swoją pobożność często oceniając po zewnętrznych gestach i postawach sprowadza ją do praktyk traktowanych instrumentalnie tym samym powodując wypaczenia tego co powinno prowadzić go do relacji z Bogiem.
Jeśli praktyki pobożne w życiu chrześcijańskim są celem samym w sobie – bo tak trzeba i jeśli przestają być środkiem do zjednoczenia z Bogiem wówczas mamy problem z wypaczonym patrzeniem i podejściem do pobożności, która przejawia się w różnych aspektach życia.
I tak:
BIGOTERIA – dewocja – jest spełnianiem praktyk religijnych wyłącznie w zewnętrzny i powierzchowny sposób. – brak zrozumienia sensu bądź zaniedbanie tego co istotne.
Pobożność zbytnio uczuciowa – postawa polegająca na koncentracji na doznaniach i przeżyciach religijnych. – nie ważne co ale by było miłe – przyjemne – bym dobrze się czuł. i to jest najważniejsze.
SAKRALIZM – prowadzenie życia tylko na poziomie czynności kultycznych. Wystarczy udział w aktach liturgicznych – chodzi do kościoła, przyjął sakramenty – dobry chrześcijanin- żyje natomiast po swojemu
HIERARCHIZM – ujęcie czynności codziennych w piramidę – najważniejsza modlitwa i kościół – a rodzina obowiązki zadania nie ma na to czasu.
Jako Strażnicy Kościoła winniśmy dbać o zdrową i prawdziwą pobożność w której chrześcijanin uznaje zależność od Boga, zgadza się na sytuacje, kiedy Pan zmienia i porządkuje wszystko w jego życiu. Ufa, że to co Bóg czyni jest dla niego dobre.
Modląc się dziś do błogosławionego Daniela Karmasza, który kształtował swoją pobożność w bractwie cerkiewnym i tercjarstwie prośmy o orędownictwo w naszej zdrowej pobożności, byśmy jako Strażnicy Kościoła kroczyli drogą prawdziwej pobożności oraz miłości Boga i bliźniego.
Módlmy się:
Błogosławiony Danielu, który zostałeś obdarzony łaską dźwigania krzyża Chrystusowego w godzinie męczeństwa. Ty troszczyłeś się o świątynię Chrystusa i umacniałeś innych przykładem pobożności. Uproś mi u Boga łaskę wytrwania w wierze. Niech zawsze miłuję Chrystusa i Jego Kościół, a troszcząc się o własne zbawienie niech pomagam innym w prowadzeniu życia prawdziwie chrześcijańskiego.
Wyproś mi u Boga łaski potrzebne do tego, bym wiernie wypełniał wolę Bożą w moim codziennym życiu. Niech troski doczesne, przeciwności losu, złość ludzka czy zasadzki szatana, nie osłabią nigdy mojej wiary i zaufania do Chrystusa, który jest jedynym Zbawicielem świata.
Błogosławiony Danielu – módl się za nami.