KONFERENCJA VI
KOŚCIÓŁ POMAGA WZRASTAĆ W ŁASCE PRZEZ SAKRAMENTY
Miłość Chrystusa do ludzi wyraża się w dziele zbawienia, podjętym przez Niego dobrowolnie i z myślą o dobru ludzi. Chrystus stał się człowiekiem i przyjął na siebie ograniczenia ludzkiej natury. Jako człowiek doskonale podporządkował się woli Ojca niebieskiego (w przeciwieństwie do Adama, pierwszego człowieka, który okazał Stwórcy pełne pychy nieposłuszeństwo). Miłość Chrystusa objawiła się w tym, co On – Syn Boży ofiarował ludzkości: w nauczaniu Ewangelii i pojednaniu z Bogiem. Umiłowawszy swoich, do końca ich umiłował” i na Golgocie stał się Barankiem ofiarnym, który gładzi grzech świata.
Jezus stał się Pośrednikiem zbawienia między odkupioną ludzkością a Ojcem niebieskim. Uczestnikami dobrodziejstw wysłużonych przez Niego na krzyżu stali się wszyscy ludzie: nie tylko pokolenie współcześnie z Nim żyjące, ale wszystkie pokolenia wierzących. Skarby miłosierdzia i pojednania z Bogiem Jezus zawarł w sakramentach świętych. Znamy siedem źródeł łaski pochodzącej od Niego: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, pokuta, namaszczenie chorych, kapłaństwo i małżeństwo. Kościół udzielając sakramentów świętych, których moc i łaska pochodzą od Chrystusa, wspiera ich na drodze wzrastania w świętości. Chrystus zapewniał: „Ja przyszedłem po to, aby mieli życie i mieli je w obfitości” (por. J 10,10). I jak uczy św. Jan: „Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył” (J 1,1-18).
Poprzez sakramenty Chrystus pomaga swoim uczennicom i uczniom w zacieśnianiu coraz mocniejszej komunii z Bogiem gdyż ona jest istotą świętości chrześcijańskiej.
Czym są i czemu służą sakramenty święte?
Odpowiadając na te pytania językiem katechizmowym, powiedzielibyśmy najkrócej, że „sakramenty się są to widzialne znaki niewidzialnej łaski”. Chrystus ustanowił sakramenty święte i powierzył je Kościołowi, aby stały się źródłem niewidzialnej łaski Bożej, koniecznej do zbawienia i do .pełnienia dobrych czynów. Do istoty każdego sakramentu należą trzy rzeczy: znak widzialny, ustanowienie przez Chrystusa i moc udzielania łaski.
Znak widzialny to np. polanie głowy osoby chrzczonej wodą, namaszczenie olejem świętym podpada pod zmysły (widzimy gesty szafarza sakramentu i materię, jaką się posługuje, słyszymy formułę sakramentalną). Są to znaki, które dają nam poznać niewidzialną łaskę udzielaną nam. Znaki te łatwo sugerują to, co dzieje się, gdy korzystamy z sakramentów świętych (np. obmycie wodą chrzcielną naprowadza naszą myśl na obmycie z grzechów; Chleb eucharystyczny kojarzy się nam przyjmowaniem pokarmu duchowego).
Ustanowienie sakramentów świętych przez Chrystusa oznacza, że wszystkie one pochodzą od Niego i z Jego woli są udzielane w Kościele. Moc udzielania łaski – to konkretna łaska uświęcająca związaną z danym sakramentem, np. w sakramencie małżeństwa Chrystus uświęca miłość między kobietą a mężczyzną i przenosi ją na płaszczyznę nadprzyrodzoną.
Z woli Chrystusa mamy siedem sakramentów świętych. Niektórzy teologowie tłumaczyli ich liczbę posługując się analogią między życiem przyrodzonym a nadprzyrodzonym. By człowiek żył i zachowywał życie potrzeba, by się narodził, rósł, dojrzewał, a gdy zachoruje, aby się leczył; by był kierowany mądrze i dobrze oraz by się rozmnażał. Podobnie jest i w życiu duchowym: poprzez chrzest rodzimy się do nowego życia, przez bierzmowanie umacniamy się i wzrastamy, w Najświętszym Sakramencie otrzymujemy pokarm duchowy, w pokucie lekarstwo na naszą grzeszność, w czasie choroby umocnienie sakramentem namaszczenia chorych. W kapłaństwie otrzymujemy opiekę duchową, a w małżeństwie pomoc do wypełnienia tego powołania.
Katechizm św. Piusa X przypomina, że głównym skutkiem sakramentów świętych jest łaska uświęcająca i łaski uczynkowe. Łaska uświęcająca to dar nadprzyrodzony, który otrzymujemy w duszy. Czyni nas on przybranymi dziećmi Bożymi i dziedzicami nieba oraz usprawiedliwia nas z naszych grzechów. Łaska uświęcająca przynosi nam usprawiedliwienie a także pomnaża stan sprawiedliwości (gdy przystępujemy do sakramentu w stanie łaski).
Łaska uczynkowa zaś oświeca nasz umyśl i porusza wolę, abyśmy mogli czynić dobro i unikać zła.
Sakramenty udzielają nie tylko łaski uświęcającej, ale i sakramentalnej – to znaczy dającej pomoc (w postaci łask uczynkowych) do wypełnienia obowiązków wynikających z przyjętego sakramentu. Chrzest, bierzmowanie i kapłaństwo wywie¬rają na duszy charakter czyli znamię specjalne nigdy niezniszczalne, które odróżnia ich od tych, którzy tego znamienia nie otrzymali. Te trzy sakramenty można tylko raz w życiu przyjmować.
Dodajmy na koniec tego krótkiego przypomnienia czym są sakramenty święte, że tylko żyjący ludzie mogą je przyjmować; dla nich one zostały ustanowione, a nie mogą ich przyjmować ani aniołowie ani zmarli).
Wzrastanie w świętości przez sakrament pokuty i pojednania
Chrystus ustanowił sakrament pokuty i pojednania, podczas pierwszego spotkania z Apostołami po zmartwychwstaniu. Działo się to w Wieczerniku w Jerozolimie. Św. Jan Ewangelista, uczestnik tego wydarzenia, relacjonuje: „Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!». A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»” (J 20,19-23. Chrystus wyraźnie łączy sakrament pokuty z władzą odpuszczania grzechów, jaką przekazał kapłanom. Trzeba pamiętać, że każdy grzech ciężki zadaje potrójną ranę: grzesznik obraża samego Boga, rani innych ludzi i samego siebie. Grzech niszczy w sercu grzesznika miłość nadprzyrodzoną.
Poprzez ten sakrament, który swą skuteczność czerpie z męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, Jezus przychodzi z pomocą grzesznikom. Celem tego sakramentu jest pojednanie z Bogiem, otrzymanie przebaczenia grzechów i w konsekwencji przywrócenie wolności dzieci Bożych. Relację z Bogiem możemy naprawić tylko poprzez indywidualny kontakt z Chrystusem w sakramencie pokuty (Katechizm Kościoła Katolickiego nr 1420-1498).
Św. siostra Faustyna Kowalska w swym „Dzienniczku” zanotowała słowa Jezusa: „Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia; tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawiać dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone – nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego; na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno” (Dzienniczek nr 1448).
Święta polska mistyczka otrzymała zapewnienie, że ilekroć z ufnością i wiarą będzie przystępowała do sakramentu pokuty i pojednania otrzyma wiele Bożych łask, które umocnią ja w dążeniu do świętości. Pan Jezus powiedział jej: „Kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski. Kiedy się zbliżasz do spowiedzi, wiedz o tym, że Ja sam w konfesjonale czekam na ciebie, zasłaniam się tylko kapłanem, lecz sam działam w duszy. Tu nędza duszy spotyka się z Bogiem miłosierdzia. Powiedz duszom, że z tego źródła miłosierdzia dusze czerpią łaski jedynie naczyniem ufności. Jeżeli ufność ich będzie wielka, hojności Mojej nie ma granic. Strumienie Mej łaski zalewają dusze pokorne. Pyszni są zawsze w ubóstwie i nędzy, gdyż łaska Moja odwraca się od nich do dusz pokornych” (Dzienniczek nr 1602).
Kościół uczy, że: „Ci, którzy przystępują do Sakramentu Pokuty, otrzymują od miłosierdzia Bożego przebaczenie zniewagi wyrządzonej Bogu i równocześnie dostępują pojednania z Kościołem, któremu grzesząc, zadali ranę, a który przyczynia się do ich nawrócenia miłością, przykładem i modlitwą” (Sobór Watykański II, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium nr 11).
Co jest skutkiem sakramentu pokuty i pojednania?
Skutkami sakramentu pokuty są: pojednanie z Bogiem, a więc odpuszczenie grzechów; pojednanie z Kościołem; odzyskanie stanu łaski uświęcającej, jeśli została utracona; darowanie kary wiecznej spowodowanej przez grzechy śmiertelne i darowanie, przynajmniej częściowe, kar doczesnych będących skutkiem grzechu; pokój i pogoda sumienia oraz pociecha duchowa i wzrost sił duchowych do walki, jaką musi prowadzić chrześcijanin (Katechizm Kościoła Katolickiego nr 310).
Aby owocnie przeżywać sakrament pokuty potrzebne jest zaangażowanie penitenta. Sakrament ten nie działa automatycznie. Trzeba się „napracować”, aby odniósł upragnione przez nas skutki i wydał owoce nawrócenia.
Znamy pięć warunków sakramentu pokuty i pojednania. Sakrament ten – będący spotkaniem z miłosiernym Jezusem – wniesie w nasze życie wiele pokoju i radości i będzie skuteczną pomocą z naszymi grzechami i wadami, jeśli będziemy przyjmowali go z wiarą. Trzeba też pielęgnować w sobie czyste intencje przyjmowania tego sakramentu, a są nimi nasze zbawienie i oddanie chwały Panu Bogu.
Dwie, bardzo poważne przeszkody dla owocności przystępowania do sakramentu pokuty to rutyna i powierzchowność (lekkomyślność).
Jeśli będziemy korzystali z tego sakramentu rutynowo i bezmyślnie, nie pomoże nam on w przemianie nas samych i nie dopomoże nam on do zbawienia.
Przykładem, jak bardzo duch i sakrament pokuty pomagają w dążeniu do świętości odnajdujemy w życiu św. Matta Talbotta (1856-1925), irlandzkiego robotnika portowego i alkoholika z Dublina.
Już w młodości pogrążył się w odmęty pijaństwa. Był alkoholikiem od trzynastego roku życia. Wszystkie pieniądze, jakie zarobił ciężką pracą jako tragarz portowy przepijał. Do jego nawrócenia i trzeźwości przyczyniły się resztki honoru, jaki zachował. Pewnego razu będąc na głodzie alkoholowym i nie mając ani grosza w kieszeni na zakup alkoholu, w karczmie usłyszał od swych kompanów: „Ty świnio”! Zrozumiał wtedy, ze nie są oni jego prawdziwymi przyjaciółmi. Urażony, że nikt z kompanów od kieliszka nie zaoferował mu alkoholu, wyszedł z karczmy z postanowieniem, że już tu nie wróci. Choć było mu ciężko, dzięki odnalezionej wierze i sile modlitwy odbudował swe życie rodzinne. Wytrzeźwiał. Był prostym robotnikiem, ale dzięki swemu nawróceniu i pokucie został świętym. Mateusza Talbott wynagradzał Bogu za swe grzechy jałmużną i modlitwą. Dużo też pokutował. W 1975 r. papież Paweł VI ogłosił heroiczność jego cnót.
Wzrastanie w świętości poprzez Eucharystię
Eucharystia, w której Chrystus ofiarowuje nam jako pokarm duchowy swe Ciało i Krew, pomaga nam w naszym dojrzewaniu duchowym i religijnym. To Chleb „który z nieba zstąpił i daje życie światu” (J 6,51). Sakrament ten udziela nam potrzebnych łask wraz z tym, od którego one pochodzą – Chrystusem uwielbionym.
Z przyjmowaniem Eucharystii Jezus związał obietnicę: „Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki»” (J 6,53-58).
Miejmy świadomość, że Eucharystia jest najcenniejszym darem Zbawiciela, poprzez który karmi On nasze serca i napełnia je swą obecnością. Św. Faustyna Kowalska wyznała: „Najuroczystsza chwila w moim życiu to chwila, w której przyjmuję Komunię świętą. Do każdej Komunii świętej tęsknię i za każdą Komunię świętą dziękuję Trójcy Przenajświętszej. Aniołowie, gdyby zazdrościć mogli, to by nam dwóch rzeczy zazdrościli: pierwszej – to jest przyjmowania Komunii św., a drugiej – to jest cierpienia” (Dzienniczek nr 1804).
Święta Faustyna przekazała też obietnicę Chrystusa: „Pragnę jednoczyć się z duszami ludzkimi; rozkoszą Moją jest łączyć się z duszami. Wiedz o tym, córko Moja, kiedy przychodzę w Komunii św. do serca ludzkiego, mam ręce pełne łask wszelkich i pragnę je oddać duszy, ale dusze nawet nie zwracają uwagi na Mnie, pozostawiają Mnie samego, a zajmują się czym innym. O, jak Mi smutno, że dusze nie poznały Miłości. Obchodzą się ze Mną jak z czymś martwym” (Dz 1385).
Jezus, którego Serce jest przepełnione miłością do ludzi, uskarżał się Świętej Faustynie Kowalskiej na złe traktowanie przez przyjmujących Go w tym sakramencie. Zwracał uwagę na obojętność, która Go rani oraz lenistwo duchowe, które osłabia wiarę w Jego rzeczywistszą obecność w Najświętszym Sakramencie. Ludzie wierzący otrzymali od Niego pokarm duchowy i napój, ale wolą pozostawać zgłodniali i spragnieni. Jezus mówił: „Ach, jak Mnie to boli, że dusze tak mało łączą się ze Mną w Komunii św. Czekam na dusze, a one są dla Mnie obojętne. Kocham je tak czule i szczerze, a one Mi nie dowierzają. Chcę je obsypać łaskami – a one przyjąć ich nie chcą. Obchodzą się ze Mną, jak z czymś martwym, a przecież mam serce pełnie miłości i miłosierdzia” (Dzienniczek nr 1447).
Owoce Komunii świętej
Kościół uczy, że Komunia święta dotyka serca i przemienia je. Św. Faustyną, pisze o swoich doświadczeniach związanych z przystępowaniem do Komunii świętej: „Kiedy me siły poczną słabnąć, oto Komunia św. podtrzyma Mnie i doda mi mocy. Naprawdę lękam się dnia, w którym bym nie przyjęła Komunii św. Przedziwną moc ma dusza czerpie z Komunii św.” (Dzienniczek nr 1826).
Jakie są owoce Komunii świętej?
Mówi o nich Katechizm Kościoła Katolickiego (nr 1391-1401). Ci, którzy przyjmują Komunię świętą w stanie łaski uświęcającej i z głęboką wiarą ściśle jednoczą się z Chrystusem uwielbionym i stanowią z Nim jedno. Realizuje się wtedy obietnica: „Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwał będę” (J 15,4) oraz: „Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (J 6, 57).
Komunia święta jest pokarmem dla duszy, „podtrzymującym, pogłębiającym i odnawiającym życie łaski otrzymanej na chrzcie” (KKK nr 1392). Tak, jak Bóg karmił manną i przepiórkami lud Izraela podczas wędrówki na pustyni, tak dziś Chrystus karmi swój lud w jego wędrówce do nieba.
„Komunia chroni nas przed grzechem. Ciało Chrystusa, które przyjmujemy w Komunii, jest «za nas wydane»; Krew, którą pijemy, jest «wylana za wielu na odpuszczenie grzechów». Dlatego Eucharystia nie może jednoczyć nas z Chrystusem, nie oczyszczając nas równocześnie z popełnionych grzechów i nie zachowując nas od grzechów w przyszłości:
Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pana głosicie (1 Kor 11,26). Jeśli głosimy śmierć, to jednocześnie odpuszczenie grzechów. Jeśli za każdym razem Krew wylewa się na odpuszczenie grzechów, powinienem zawsze ją przyjmować, aby ciągle odpuszczała moje grzechy. Ponieważ ciągle grzeszę, powinienem zawsze mieć lekarstwo” (KKK nr 1393).
Eucharystia umacnia w nas miłość i chroni przed popełnianiem grzechów lekkich. Pomaga odzyskiwać utracone siły duchowe i ożywia gorliwość. „Chrystus, dając nam siebie, ożywia naszą miłość i uzdalnia nas dc uwolnienia się od nieuporządkowanych przywiązań do stworzeń; sprawia także, że zakorzeniamy się w Nim: Skoro Chrystus umarł za nas z miłości, to gdy wspominamy Jego śmierć, składając ofiarę, prosimy Go, by udzielił nam miłości przez przyjęcie Ducha Świętego. Prosimy pokornie, byśmy również mocą tej miłości, przez którą Chrystus zechciał za nas umrzeć, mogli za łaską Ducha Świętego tak traktować świat, jakby był dla nas ukrzyżowany, i byśmy sami byli ukrzyżowani dla świata… Otrzymując dar miłości, umierajmy dla grzechu i żyjmy dla Boga” (KKK nr 1395).
Eucharystia zachowuje nas od przyszłych grzechów śmiertelnych. „Im bardziej uczestniczymy w życiu Chrystusa i pogłębiamy przyjaźń z Nim, tym trudniej jest nam zerwać więź z Nim przez grzech śmiertelny” (KKK nr 1995).
Eucharystia tworzy Kościół i umacnia go w jedności. Ci, którzy jednoczą się z Chrystusem, zarazem jednoczą się z Jego Kościołem (KKK nr 1996). Uczy św. Paweł: „Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba” (1 Kor 10,17).
Eucharystia zobowiązuje i uzdalnia do bezinteresownej miłości bliźniego, zwłaszcza do niesienia pomocy ubogim i cierpiącym. Wierząc w obecność Jezusa pod Świętymi Postaciami, zarazem szukamy Go i odnajdujemy w naszych siostrach i braciach. Eucharystia zobowiązuje nas do tego, abyśmy pamiętali o Jego słowach: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).
Rozważywszy to, czym jest sakrament pokuty i Eucharystia, zastanówmy się nad naszym osobistym podejściem do tych sakramentów:
1. Jakimi motywami kieruję się przystępując do sakramentów pokuty i Eucharystii?
2. Czy przystępuję do tych sakramentów świadomie, dobrowolnie i motywowany religijnie?
3. Czy troszczę się o pogłębienie mojej miłości do Chrystusa, który udziela mi tak wielu łask?
4. Czy moją odpowiedzią na obdarowanie sakramentami świętymi jest wdzięczność?